Polecane

Jezus & Maryja TEAM



Ten dzień zdecydowanie minął mi pt. 'Jezus & Maryja TEAM'
Wracałam dziś przed południem od babci. Pogoda, delikatnie mówiąc, nie sprzyjała. Gwałtowny wiatr, deszcz, potem jeszcze śnieg. Choć w torebce czekała w pogotowiu parasolka, to o wyciągnięciu jej nie było mowy. To byłaby jej ostania służba.
I w tej niepogodzie, maszerując pod wiatr już 3 km zbliżałam się do przejścia dla pieszych. Widziałam, że właśnie miga' zielone', ale stwierdziłam, że nie biegnę, bo na tym przejściu za każdym przyciśnięciem włącza się 'zielone'. Tak więc szłam spokojnie, wciskam przycisk... i zaskoczenie! Stałam jak ofiara losu, w deszczu, śniegu, mokra i owiana, ale trwająca na modlitwie. Odmawiałam akurat piątą tajemnicę bolesną w ramach Nowenny Pompejańskiej. Patrzę w prawo, a tam ogromny pomnik Jezusa z podpisem 'KRÓLUJ NAM CHRYSTE'. Uśmiechnęłam się do siebie. Naprzeciwko mnie, po drugiej stronie ulicy, pomnik Matki Boskiej. Czyż nie idealne miejsce na postój?

I tak stałam, dając się ponieść refleksji, że w najmniej dogodnym z ludzkiego punktu widzenia momencie, Bóg mówi nam STOP. I nie chodzi tylko o niepogodę tę zewnętrzną, ale również wewnętrzną. Bo tak często mokniemy w deszczu niepowodzeń, pada na nas śnieg ludzkiej oziębłości i wiatr codziennych trosk wieje z naprzeciwka, spowalniając nasze ziemskie pielgrzymowanie.

STOP. "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię." (Mt 11,28) 

Trzy godziny później koleżanka napisała do mnie smsa z informacją, że dziś jest święto Najświętszego Imienia Jezus. To był dla mnie impuls, żeby wybrać się  na Mszę wieczorną. Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Wyszłam szybciej, bo w środę przed Mszą jest odmawiana wspólnie nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Wybiegłam z domu w pośpiechu, żeby zdążyć. Szłam pewnie, chwytam za klamkę... ZAMKNIĘTE! Olśnienie! Toć w czasie wizyt duszpasterskich Msze św. są wcześniej. Znowu uśmiechnęłam się do siebie. Przepełniła mnie wielka wewnętrzna radość. Tak wielkie było we mnie pragnienie uczestniczenia w tej Eucharystii, że dawno z takim nie szłam na Mszę. I wiedziałam, że Bóg cieszy się z tego pragnienia. Tak sobie pomyślałam, że o to chodzi w nawróceniu, o odkrycie w sobie tęsknoty za Bogiem, za jego prawdziwym Obrazem, a nie takim, jaki sami sobie malujemy w naszych głowach i sercu. 
Zatęskniłam za Bogiem, jego obecnością w Eucharystii. Nawróciłam się.

Pozostało mi wrócić do swojej izdebki i pomodlić się 'w ukryciu' nowenną do M. B. Nieustającej Pomocy i litanią o Najświętszym Imieniu Jezus. 

"Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie." (Mt 6, 5-6)

A już jutro nowy dzień i nowa szansa na spotkanie z Jezusem i Maryją w Eucharystii.

Bóg jest wielki, a ja malutka.





Komentarze

Popularne posty